Zawsze patrząc na luksusowe modele Citroena mam wrażenie , że nie projektował ich artysta , tylko gość , który specjalizuje się w geometrii wykreślnej i korzysta z suwaków , linijek i kątomierzy. Jest specjalistą w swojej dziedzinie , gdyż efekt jego pracy szokuje latami. Producent z Paryża na swoje produkty poszukuje klientów z małego grona entuzjastów futurystycznych kształtów i oryginalnych rozwiązań. Nie oszukujmy się , potrzebny jest amator , dla którego odmienne odbieranie świata jest czymś normalnym. Ktoś taki nie wybrał by Mercedesa , czy Audi. Swój wzrok skierował by raczej w stronę Citroena C6 , chociaż nie podejrzewam , że spojrzał by przychylnym okiem na Multiplę.
Właśnie to z DS-a pochodzi charakterystyczna dolna , chromowana listwa , która biegnie przez całą długość auta. Linia dachu w obu autach mocno opada ku tyłowi. Jednak jak stwierdził projektant C6 - Jean Pierre Ploue zapatrzył się on także na inny oryginalny model - SM. SM to słynny sportowiec z czasów w których Citroen był właścicielem Maserati. Te trzy modele łączy identyfikacja marki jako Citroena - długa pokrywa silnika i krótki tył. Takie rozwiązania techniczne jak skrętne reflektory i hydropneumatyczne zawieszenie także wywodzą się z tych historycznych modeli.
Jednak C6 nie chciał być tylko i wyłącznie naśladowcą. Stwierdził , że będzie mocną kartą w dziejach Citroena i zostanie zapamiętany nie jako DS dzisiejszych czasów , tylko jako C6 , nowy model , który chce być samodzielny , nie potrzebuje starszego brata by "coś znaczyć na podwórku". Tak też krótki tył zaznaczył się dużym zderzakiem , który dosięga linii dachu , tylnych lamp i malutkiego błotnika. Wklęsła tylna szyba jest tak skonstruowana , że nie potrzebuje wycieraczki aby pozostać czystą . Z przodu C6 pokazuje , że nie wstydzi się swojego nazwiska , znak firmowy - daszkowe uzębienie koła zębatego , które to opatentował Andre Citroen , rozciąga się pomiędzy przednimi reflektorami. Tak , ten Citroen jest dumny z tego , że jest Citroenem , chociaż wie , że na "podwórku" wśród "wielkiej trójki" luksusowych wyjadaczy może mieć problem w walce o kawałek tortu zwanego rynkiem. Jednak , gdy taka E-klasa z 2005 roku , Audi A6 , czy Bmw serii 5 spojrzą na flagowego Citroena mogą się poczuć co najmniej - nudnymi. Bo to C6 jest ubrany w krzykliwe wdzianko , jest nieprzewidywalny i tajemniczy. Właśnie takich typków lubią kobiety.... Upss , przepraszam , trochę za bardzo się zapomniałem .
Zaglądając do kabiny można się jednak rozczarować , tutaj też trzeba być amatorem specyficznego rozmieszczenia wskaźników na desce rozdzielczej. Wzorem pierwszej generacji Xsary Picasso centrum dowodzenia znajduje się pośrodku , do tego odnaleźć się w multum przycisków i przełączników nie jest łatwo. Materiały wykończeniowe są pierwszorzędne , ale nie oszukujmy się , takie rozplanowanie wskaźników albo się kocha albo nienawidzi , nie istnieje kompromis. Możemy zamknąć oczy , tylko kto wtedy poprowadzi?!
Elegancki i krzykliwy na zewnątrz Citroen nie jest niestety mocny w "gębie". Tam gdzie konkurencja mogła pochwalić się nawet silnikami pięciolitrowymi V8 , w C6 największy silnik jaki mogliśmy sobie zażyczyć to trzylitrowe V6 diesel lub benzyna (co ciekawsze mocniejsze w dieslu). Nie poszalejemy więc , ale za to jeżeli o komfort chodzi to "wielka trójka" może sama zamieść się pod dywan.
Niestety jak można było się spodziewać C6 nie przyjął się na rynku luksusowych samochodów , przez łatkę auta dla "oryginałów" do 2011 roku sprzedało się niewiele ponad 23 tysiące egzemplarzy.
Na modelik z Norev już dawno miałem chrapkę , więc gdy tylko pojawił się na jednym z portali aukcyjnych ani chwili się nie zastanawiałem. Może cena jak na tego producenta - 199zł nie była standardowa , ale nie oszukujmy się - tego modelu już nie ma. Wielkie szczęście , ze w ogóle trafił się w Polsce. Już sam kartonik ze zdjęciem C6 zachęca do kupna , pierwszy Norev , w którym spotkałem się z takim opakowaniem. Sam modelik , w wyszukanym i charakterystycznym dla tego modelu Citroena kolorze - granatowym jest niespotykanie dobrze wykonany z dbałością o wszelkie szczegóły. przetłoczenia , listwy , chromy , emblematy - to nowa jakość. Cieszę się , że to ja mam ten model i wybaczcie , ale z całym przekonaniem i pychą zazdroszczę go sam sobie. Patrząc na niego mam wrażenie jakby każda część była demontowana , wszystko jest tak wyraźne. Deska rozdzielcza z drewnianą listwą i centralnym wyświetlaczem są jak żywe. Popatrzcie na zdjęcia i sami oceńcie.
Bardzo żałuję, że C6 nie okazał się rynkowym przebojem. Piękny samochód, który zdecydowanie wyróżniał się spośród szarzyzny oferowanej przez Niemców.
OdpowiedzUsuńSam model szalenie mi się podoba. W pełni oddaje duszę C6. Wygląda wyśmienicie. Wrażenie robią felgi i chromy.
Polecę znanym nam tekstem "planuję go w przyszłości" ;D
Dziękuję Arek , cieszę się , ze mam w kolekcji coś co kręci innych Kolekcjonerów ;)
UsuńPozdrawiam :)
Najciekawszy citroen 21 wieku, powinni wznowić produkcje modelu 1:43, bo teraz jest niekupywalny.
OdpowiedzUsuńCześć! Dziękuję za komentarz. Z trudem zdobyłem modelik C6 jak i innych modeli z mojej kolekcji. Powiem Tobie szczerze , że lubię jak za modelem trzeba trochę poszperać , naszukać się i naczekać. Tylko takie modele , trudno zdobyte cieszą najbardziej ;)
UsuńPozdrawiam!
Potwierdzam mam tak samo ;) sam poszukuje C6 ale się nie poddaje
UsuńC6, to samochód, który nie dość, że jest dumnym spadkobiercom flagowych Citroenów DS, CX, i XM, to z czystym sumieniem powiedzieć można, że wspaniale przedłużył tę niecodzienną tradycję. To auto, które podobnie jak jego poprzednicy bezwzględnie musi się podobać lub być nienawidzonym. Tu nie ma miejsca na kompromisy;) Uwielbiam to auto i ogromnie sie cieszę, że udało Ci się zdobyć tak piękny egzemplarz. Oby nigdy go nie wznawiali, bo byłaby to zbrodnia na kolekcjonerstwie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Szymon , ja też nie jestem za wznowieniem , fajnie się ciężko zdobywa modele ;)
UsuńPozdrawiam!
Słuszne jest twierdzenie, iż Citroeny można kochać lub nienawidzić, ja na szczęście należę do tej pierwszej grupy ;) Co prawda dzisiejsze ,,wyroby" tej marki, projektowane pod chińczyków, nijak się mają do awangardowego stylu sprzed 40, 30 czy nawet- jak w tym przypadku-10 lat, jednak to pozwala bardziej doceniać przeszłość i to co nam po niej pozostało. Sam modelik bardzo mi się podoba, gdybym nie znał producenta powiedziałbym, że to Minichamps, a nie Norev.Dodatkowo taki ma ładny, granatowy lakier ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Dziękuję za komentarz. Jestem miłośnikiem Minichampsa , ale Norev niektórymi modelami (głównie francuskich marek) robi na mnie bardzo pozytywne wrażenie. C6 wyszedł im doskonale. Bałem się , ze już nigdy go nie zdobędę. Teraz jak już go mam to cieszę się , że nie było łatwo oraz , samolubnie cieszę się , że nie jest dostępny ;)
UsuńPozdrawiam!
C6-dla mnie najładniejszy citroen z tej epoki, już C5 nie jest w moim guście oczywiście spadkobierca CX i DS itd... ale ma to coś jest cudny, jak zawsze świetny wpis, sam modelik także planuje... kiedyś się znajdzie wiadomo jak to jest z tymi perełkami
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hubert
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńC6 jest bardzo oryginalny , wjest prawdziwym Citroenem. O C5 nie można już tego powiedzieć , Citroen "speniał" ;)
Usuń