poniedziałek, 1 marca 2021

23.Renault Megane Coupe - żółty , kolorem usportowionych aut lat '90.

 Doskonale pamiętam lata dziewięćdziesiąte i to co działo się wtedy w motoryzacji. Renault Megane kojarzę najbardziej jako bohatera reklam w prasie tematycznej. Żaden inny samochód nie zdobił tylu stron co ten właśnie pojazd. Megane to rodzina wielodzietna i bywało tak , że na jednej stronie reklama dotyczyła jednej wersji nadwoziowej , a po przerzuceniu kartki pojawiała nam się kolejna. Sukces jaki osiągnął ten samochód był naprawdę duży , chociaż nad marką Renault wciąż krążyła opinia awaryjnego , który nie nadaje się na nasze polskie drogi. W tamtych czasach nie potrafiłem sam przedstawić swojego zdania , kierowałem się opinią innych i przyznam szczerze , że z zazdrością kpiłem również i ja z tego auta. Bolał mnie sukces Renault Megane.



Na ulicach masowo zaczęły pojawiać się pięciodrzwiowe hathbacki Renault. Początkowo rodzina Megane nie była tak rozbudowana , we Frankfurcie w 1995 roku pokazano tylko wersję 5d i Coupe , które na niektórych rynkach nazywało się Coach. Dzisiejszy wpis będzie dotyczył tylko odmiany , której jest najbliżej do sportu , ale dla kronikarskiego obowiązku nadmienię , że w późniejszym czasie światło dzienne ujrzały jeszcze sedan , kabriolet , van Scenic oraz w odmianie po lifcie w 1999 roku - kombi.

W 1996 roku , gdy Coupe pojawiło się w cenniku Renault było dostępne z silnikami 1.6e 90KM oraz 2.0 8V 115KM. Na końcu cennika czekało coś co tygryski lubią najbardziej czyli dwulitrowa odmiana 16V o mocy 150KM , którą to można było pędzić 215 km/h. Pierwsza setka pojawiała się na szybkościomierzu po 8,3 sekundy , co było konkurencją dla mojego Bravo 2.0 20V HGT o którym to mogliście już sobie poczytać we wcześniejszym wpisie. 

96 rok to czas , w którym nie było leasingu , będąc pracownikiem firmy nie trzeba było zakładać jednoosobowej działalności gospodarczej. Kupując nowe auto na osobę fizyczną trzeba było położyć gotówkę na stół lub dostać kredyt w banku. Nowe Coupe z tym najmocniejszym silnikiem kosztowało w podstawie 63 tysiące złotych. Zadając szyku w takim aucie mając 20-lat byłeś odbierany jako "synuś tatusia" , albo "upalacz cudzej fury". 

Megane Coupe podobało mi się zawsze w dwóch kolorach. Jeden to granatowy metalik , drugim był ten piękny bananowy żółty. Umówmy się , to był najmodniejszy kolor na usportowionego hatchbacka w latach '90. Wiecie co drażni mnie do dzisiaj najbardziej w tym bądź co bądź stylistycznie poprawnym autku. Jeżeli czytaliście wpis o Peugeocie 406 Coupe, to tam firma z lwem w emblemacie popełniła ten sam błąd. Deska rozdzielcza!!! W Renault Megane było sześć wersji nadwoziowych i każda miała to samo nudne wnętrze!!! To jeszcze nie wszystko. Sportowe autko dostało kierownicę z biednej odmiany 1.4. O zgrozo , od razu kazał bym ją odkręcić i wyrzucić na śmietnik. Rozumiem , że Megane powstał z niektórych elementów swojego poprzednika , modelu 19 , ale to już nowe czasy , trochę inna moda i przede wszystkim postrzeganie. Na plus - białe zegary w najmocniejszej "Coupecie".

W pierwszej generacji Megane doczekał się liftingu całej swojej rodziny w 1999 roku. Zmieniono głównie przód. Nowe reflektory, atrapa chłodnicy ,zderzak. W środku zastosowano lepsze materiały tapicerskie i deski rozdzielczej oraz dziękować Bogu znośną trójramienną kierownicę . Z tyłu zmieniono niewiele. Renault zepsuł jednak najlepszy silnik w tym samochodzie. Dwulitrowy motor nazywał się teraz 2.0 16V IDE i miał zdławioną do 140 KM moc silnika. Być może o tym innym razem.

Modelik z Vitesse , który jest tłem dzisiejszego wpisu to chyba największe moje dotychczasowe rozczarowanie , zarówno jeśli chodzi o jakość a także o to , jak można było nie zauważyć co się oferuje klientowi. Dwa lata zastanawiałem się nad zakupem , aż w końcu pewnego dnia powiedziałem sobie , tak tym razem na ciebie żółte Megane przyszła kolej. Modelik ma otwieraną pokrywę silnika co dodało mi jeszcze odwagi. Poza tym to jedna z ikon ulic lat '90 , które po prostu ubóstwiam. Modelik jest w większej części karoserii pokryty bąblami. Może modelik był malowany jak to było modne kiedyś odkurzaczem. Na szczęście wada ta jest widoczna dopiero pod światło i to z bliskiej odległości. To wady. Podoba mi się tapicerka siedzeń i felgi. W zderzaku producent umieścił halogeny , które nie były w tamtych czasach oczywistym wyposażeniem , ale Megane wyglądał z nimi o wiele zadziorniej. Na słupku "B" widnieje dumny emblemat "Coupe". Natomiast na błotnikach przednich nad kierunkowskazami Vitesse umieścił nalepki "16V" co świadczy o tym , że mamy do czynienia z najmocniejszą wersją silnikową. 
























 

3 komentarze:

  1. Tutaj w cywilnym modelu od tego producenta nie masz przynajmniej kalkomanii, które lubią odpadać płatami od wyścigowych modeli sprzedawanych pod marką ONYX :D
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Abarth098 ;) . Ostatnio grzeję się trochę na Megane Maxi w barwach , w których po raz pierwszy zostało zaprezentowane. Przez chwilę było na Allegro ale momentalnie zniknęło. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń