czwartek, 11 czerwca 2020

1.Najważniejsze samochody w moim życiu. Część 1 - Syrena.


   Rozpoczynając pisanie tego pierwszego mojego posta zacznę od postawienia pytania na które sam nie znam odpowiedzi. Co spowodowało , że samochód uważany przez większość Polaków za szkaradę i "nie samochód" tak bardzo mi się podoba i od zawsze jest obiektem mojego motoryzacyjnego porządania? W dodatku najbardziej piękne są dla mnie te egzemplarze , których stan określa się jako "zachowania" lub popularnie ostatnio "barn find". Po prostu uwielbiam "zapyziałe"i zgniłe Skarpety. 
   
     Z wczesnego dzieciństwa pamiętam jak moja mama na kartce rysowała mi Syrenki. Innego samochodu nie potrafiła chyba odwzorować , ale ten wychodził Jej doskonale. Późniejszy czas to spacery z dziadkiem po rozległych okolicach jego miejsca zamieszkania i odnajdywanie różnych wraków samochodów. Największą radość sprawiały mi oczywiście odnajdywane wraki Syren. Wyglądało to prawie jak teraz w niektórych grach na konsole , gdzie można odnaleść w stodole porzucony i zniszczony samochód i następnie go odnowić. Taką grą jest np. "Forza Horizon 4" , w którą gram z zamiłowaniem. Dziadek pomógł mi nawet zrobić mapkę na której nanosiliśmy krzyżyki , które odpowiadały lokalizacji tych niechcianych pojazdów. Na przełomie lat '80 i '90 było tego naprawdę bardzo dużo , nawet na moim osiedlu mieszkalnym mieliśmy kila takich "niedobitków" , w których lubiłem się bawić. Złomowiska samochodowe aż piętrzyły się pod niebo od róznych "sto czwórek" , czy "sto piątek". Nikt wtedy nie pilnował bawiących się tam między samochodami dzieci , świat był trochę prostszy , mieliśmy więcej swobody.
 
 
        Dorastałem i zacząłem odkrywać inne miejsca , gdzie można podziwiać te samochody.   Gdy   po raz pierwszy zobaczyłem na "TV Polonia" film "Kochajmy syrenki" z Bohdanem Łazuką i Jackiem Federowiczem prawie oszalełem. Jeździli w nim Syreną 103 z silnikiem Mercedesa , w  którym to mechanicy pewnego warsztatu zamontowali go tam przez pomyłkę. Ten film widziałem w telewizji tylko raz. Po około dwudziestu latach w sklepie "Media Markt" kupiłem oryginalny  film na płycie CD. Mam go do dzisiaj. Filmów z udziałem Syren było jeszcze wiele , m.in."Kapitan Sowa na tropie". W odcinku "Numer IB 2968" głowna rola przypadła właśnie Syrenie 102. Pamiętam jeszcze "Kocie ślady" z Januszem Gajosem , gdzie jako oficer milicji porusza się Syreną 104. 
 
        Inne  moje trofea i skarby to "Instrukcja obsługi pojazdu Syrena 104" , którą wybłagałem kiedyś u taty w zakładzie pracy. Nie była wtedy nic warta bo było to chyba w 1989 roku , ale dla mnie to był skarb największy. Kiedy indziej wymieniłem swój zegarek na ksiązkę "Naprawa samochodu Syrena " Zdzisława Glinki. Dobrze , że moi rodzice o tym nie wiedzieli.

        Po latach Syreny całkiem wyginęły z ulic i pozostały mi tylko zloty w postaci corocznych "Bydgoskich Syreniad" , kupowane ksiązki m.in. fajna pozycja "Syrena" Tomasza Szczerbickiego oraz stare numery czasopisma "Motor" z badaniami drogowymi poszczególnych modeli tego samochodu.
 
         Myślę ,że na postawione na początku pytanie nie udało mi się dalej uzyskać odpowiedzi ,  ale mogę bez obaw stwierdzić ,że Syrena jest ważną częścią mojego życia .W mojej kolekcji      posiadam trzy jej modele. R20 i 104 ze "Złotej Kolekcji" DeAgostini oraz 102 z IST.  Zaprezentuję tylko pomarańczową "102" , gdyż jest ona najlepiej wykonana przez producenta. Modelik ten kupiłem na ostatniej Ogólnopolskiej Giełdzie Modeli Samochodów im. Sławoja Gwiazdowskiego w Warszawie , która odbyła się 8 marca tego roku , gdy Polska mogła się jeszcze pochwalić tylko jedną zakażoną koronawirusem osobą w Zielonej Górze. Miniatura była przeze mnie poszukiwana i udało mi się ją zakupić w rozsądnej cenie 70 złotych.
 
                                                                          


























 
         

                       














      
 

4 komentarze:

  1. Cześć Sławku,
    Bardzo dobrze czytało mi się Twój pierwszy wpis. Cieszę się że nareszcie będziesz mógł się pochwalić swoją kolekcją, a kolejne artykuły będą regularnie pojawiać się na łamach bloga.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Arek.
    Bardzo mi miło :) . Najtrudniej było przysiąść i zacząć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć
    Super wpis i świetnie że powróciłeś na blog zainspirowałeś mnie tym super sie czyta
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog to fajna zabawa i sposób , by cieszyć się modelami jeszcze w inny sposób ;)

      Usuń