sobota, 22 sierpnia 2020

11.Najważniejsze samochody w moim życiu. Część 5 - Fiat Bravo.

Dwunasty kwietnia 2009 roku był od rana pięknym , słonecznym , Wielkanocnym dniem. Grzeczne dzieci od razu po przebudzeniu zaczęły poszukiwania prezentów , które Zając gdzieś tam im schował. Również i ja wcześnie wtedy wstałem , gdyż emocje poprzedniego dnia mocno dawały mi jeszcze do wiwatu. Wyjrzałem przez okno aby zobaczyć na parkingu prezent , który zrobiłem sam sobie. Dokładnie poprzedniego dnia w oddalonym o dwieście kilometrów Koszalinie kupiłem swój pierwszy naprawdę własny samochód. Z ciężko zarobionych i odkładanych pieniędzy nabyłem wymarzonego Fiata Bravo 2.0 20V HGT. Ta historia nie rozpoczęła się jednak w tym momencie, Musimy się cofnąć w czasie o dziesięć lat.

Fiat Bravo w chwili debiutu w Turynie w 1995 roku nie zrobił na mnie żadnego wrażenia , przeszedł bez echa w moim motoryzacyjnym świecie. Najprawdopodobniej było spowodowane to tym , że będąc nastolatkiem nie fascynowały mnie kompakty , tylko te auta których cenniki rozpoczynały się cyfrą z pięcioma zerami.

To wszystko zmieniło się w momencie , kiedy zobaczyłem swojego starszego kolegę za kierownicą złotego Bravo. Było to w lipcu 1999 roku. Za zdaną maturę Dawid dostał od rodziców ten dwuletni wówczas samochód. Silnik jaki znajdował się pod jego maską to nie robiący większego wrażenia 1.6 16V o mocy 103 KM.  Jednak jak na tamte czasy był to samochód dynamiczny. Do "setki" rozpędzał się w 11 sekund. Zawsze zazdrościłem Dawidowi tego samochodu , prezentował się naprawdę atrakcyjnie - oczywiście Fiat. Aluminiowe felgi , lakier metalizowany, szyberdach , halogeny , czy zderzaki i lusterka w kolorze nadwozia oraz tylna lotka na klapie bagażnika. Hmm... Jak na lata 90. to nie było powszechne wyposażenie. W tamtym czasie zapomniałem nawet o Alfie Romeo 156 , która była moim marzeniem i odtąd sen z powiek spędzał mi ten kompaktowy "fiacik". Pamiętam jak będąc uczniem szkoły średniej chodziłem w wolnych chwilach do salonu Fiata i przesiadywałem ile się dało w kabinie Bravo.     

                                                                                                                                                                                        Dawid znany był z tego , że nie szanował swojego samochodu , bo po prostu go miał i tyle. Jeździł jak szalony , często kolizyjnie. Ostatecznie Bravo skasował w kwietniu 2000 roku , spadając nim z mostu przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy. Dawidowi i jego pasażerce nic się nie stało ,  ale autko nadawało się już tylko do kasacji. Do dziś przechowuję wycinki z gazet z tego wypadku.




Kilka lat później zacząłem odkładać pieniądze na motocykl. Chciałem kupić Yamahę YZF-R1 , jednak sam sobie wybiłem z głowy ten pomysł. Postanowiłem , że spełnię marzenie sprzed lat. Odłożoną sumę pieniędzy spakowałem do saszetki i w Wielką Sobotę pojechałem z kolegami Daewoo Matizem po odbiór wylicytowanego przez Allegro wiśniowego Bravo HGT.

Cudowny był to samochód. Do dnia dzisiejszego często go wspominam , muszę się przyznać , ze nawet bardzo za nim tęsknię. Żaden samochód nie dał mi tyle radości co ten.

To ja w 2000 roku na Targach w Poznaniu.

Pięć cylindrów w rzędzie , dwadzieścia zaworów , 147 KM , sportowy kompletny wydech Supersprint , do tego świetny układ kierowniczy. Niechlubnie przyznam , ze nie pamiętam dnia , w którym jadąc swoim Bravo wskazówka szybkościomierza nie przekraczała by dwójki z dwoma zerami. Często "chłopcy" , którzy próbowali brać się ze mną "spod świateł" doznawali uczucia dużego rozczarowania , gdyż zostawiałem ich już na starcie. Setka pokazywała się "na blacie" już po ośmiu sekundach. Ten silnik miał świetny ciąg nawet do 200 km/h co było także zasługą doskonale zestopniowanej skrzyni biegów. Ten sam silnik pojawił się wcześniej we Fiacie Coupe , a później został ponadto doposażony w turbosprężarkę. 

Pewnego dnia całkiem przypadkiem natrafiłem na na zlot klubu "Fiat Team Bydgoszcz". Do tego momentu byłem przekonany , ze jako jedyny w tym mieście wożę się Bravo w takiej wersji silnikowej. Ku mojemu zdziwieniu na zlocie pojawiła się także poliftowa HGT w pięknym kolorze "black king". Przemek , właściciel tego samochodu jest do dnia dzisiejszego moim najlepszym Przyjacielem . Kiedyś spotykaliśmy się na zlotach , dzisiaj z Naszymi Żonami i dziećmi widujemy się na grillu , czy nawzajem zapraszamy się na Zabawy Sylwestrowe.


Muszę przyznać , że po raz kolejny zaskoczyła mnie postać Chrisa Bangle'a. Kiedyś przez przypadek dowiedziałem się , że jest autorem karoserii Fiata Coupe. Teraz kolejne zaskoczenie - także Fiata Bravo. Duet Bravo/Brava pokazano po raz pierwszy w Turynie w sierpniu 1995 roku. Dokładnie po roku otrzymał tytuł "Car of the year 1996". Najbardziej charakterystycznymi elementami stylizacyjnymi Bravo są tylne lampy zespolone , które po 1999 roku stały się elementem reklamy tego modelu w prasie. W środku takim charakterystycznym elementem , również w kształcie jajka jest konsola środkowa zawierająca radio, nawiewy oraz przyciski sterujące niektórymi mechanizmami samochodu. Tę samą deskę rozdzielczą odziedziczył również później Fiat klasy średniej - Marea. Według mnie była bardzo ciekawa i oryginalna w czasach swojej świetności. Zawsze bardzo mi się podobała. 

W 1999 roku Bravo przeszedł drobny lifting . Zmieniono głównie oznaczenia modeli ( np. z 1.6 16V SX na 100 16V SX -od mocy silnika w KM ). Zmieniono atrapę grilla , wzór felg aluminiowych , w środku wzór tapicerek oraz pojawiły się materiały wykończeniowe lepszej jakości. Ponadto nieudany silnik 1.4 12V zastąpiono jeszcze bardziej nieudanym 1.2 16V - oznaczenie 80 16V. Pojawił się naprawdę świetny turbodiesel 1.9 JTD - oznaczenie 105 JTD. Najbardziej bliski memu sercu silnik dwulitrowy otrzymał powiększone komory spalania poprzez dodanie systemu VIS , czyli zmiennych długości kanałów dolotowych. Odtąd uzyskiwał moc 154 KM i nosił oznaczenie 155 20V.

W 2001 roku , kiedy zakończono produkcję Bravo ,znałem już następcę. Po raz pierwszy zobaczyłem go w 2000 roku na okładce "Auto Świata" i mocno się zawiodłem. Po raz drugi widziałem już go na żywo , nie miał jeszcze nazwy modelu , a Fiat nie ujawnił jak wygląda w środku. Było to na Targach w Poznaniu w 2001 roku. Po czasie , gdy wiadomo już było jak Stilo wygląda od środka całkiem zbrzydł mi ten samochód.

Modelik Bravo pierwszej generacji który posiadam pochodzi od "Norev". Nie ma w czym przebierać jeśli chodzi o ten model Fiata. Sądzę jednak , że producent nie poszedł całkiem na łatwiznę ( spasowanie szyb bocznych tylnych , wysokie zawieszenie przednie jak w terenówce) , liczy się dla mnie głównie to , że bryła pojazdu jest oddana tak jak należy. Jest to model poliftingowy co oddaje głównie tapicerka siedzeń i boczki drzwiowe. Wersja wyposażenia jaką reprezentuje to SX co widać na emblemacie z tyłu karoserii. Modelik chciałem już kupić w 2011 roku. Przez jakiś czas na Allegro wisiały modele w cenie 160 zł. Nie zdecydowałem się , oferty znikły , a ja musiałem czekać dziewięć lat do Ogólnopolskiej Giełdy im. Sławoja Gwiazdowskiego w Warszawie. Modelik nabyłem w cenie o  dziesięć złotych wyższej niż kiedyś był dostępny w ogłoszeniu.

P.S. Może dla Państwa to tylko samochód kompaktowy , złom , albo tylko Fiat , ale dla mnie to kawał Życia i sentyment. Dlatego , gdy widzę jeszcze Bravo pierwszej generacji - a jest ich już niewiele uśmiecham się do siebie. Szczególnie gdy jest złoty , wiśniowy , żółty lub w "black kingu".










10 komentarzy:

  1. Świetny wpis, masz naprawdę lekkie pióro, doskonale się go czyta. W 1999 moim realnym marzeniem był maluszek;) Model jest całkiem fajny, chociaż bolce w reflektorach trochę pogarszają jego ogólną ocenę.

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Szymon. Staram się jak mogę, ale nie ukrywam, że najlepiej pisze mi się o samochodach z którymi miałem dużo do czynienia. Dziękuję za miły komentarz 😉

      Pozdrawiam 😉

      Usuń
  2. Bello Bravo, lindo modelo y me gusta que sea parte ben la historia de tu vida.
    Abrazo!
    PD: Dejé hace unos días un comentario en la entrada al Porsche 911.

    OdpowiedzUsuń
  3. ¡Hola! Lo siento por solo ahora responder a ambos comentarios. De hecho, Fiat Bravo es una parte muy importante de mi vida y estoy orgulloso de poder contar historias relacionadas con el.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam to autko i Ciebie w nim 😉
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Seba ;)
      Ja też pamiętam jak dałem się Tobie przejechać ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ja przeciąłem Burago na pół - wzdłuż, i skleiłem żywicą. w ten sposób pozbyłem się "nadmiarowego" milimetra na szerokości. Niestety problem wynikł przy malowaniu i jak kilkanaście lat temu odstawiłem na półkę tak stoi . Zastępcy jakoś nie szukałem . Norev bardzo ładny .
    A co do marki to od roku też nią jeżdżę .
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze bardzo lubiłem Fiaty za to , że produkował jeszcze niedawno bardzo oryginalne i nietuzinkowe samochody. Miniatury kilku z nich zaprezentuję w przyszłości. Zawsze kibicowałem projektowi Twojego Bravo z Burago. Pamiętam ,że był właśnie w takim złoto zielonym kolorze.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Oj różne są samochodowe historie. Wszystko dobrze jak auto sprawne, nadające się do użytku. Ale są i takie, które tylko na skup czy złomowanie się nadają. Wtedy namiar na firmę https://auto-skup24h.pl bardzo się przyda, żeby jak najszybciej pozbyć się niepotrzebnego samochodu. Z tego co wiem, to działają szybko i profesjonalnie, zgodnie ze sztuką jak to mówią.

    OdpowiedzUsuń