piątek, 17 września 2021

27.Toyota GR Supra - klasowe pośmiewisko.

 Postawiłem przed sobą ciężkie zadanie. Stanę w obronie wyśmiewanej , najnowszej generacji Toyoty Supry , samochodu , który stał się "klasową ofiarą". Nie będzie to łatwe , gdyż sam jestem ortodoksem i wiem , że przeważnie "odgrzewane kotlety" nie smakują już tak dobrze jak powinny.

Supra najnowszej generacji ma trudne dzieciństwo. Raz , że wszyscy zarzucają jej geny Bmw , po wtóre zarzuty dotyczą niedorastania do pięt starszej siostrze , która użyczyła jej swojego imienia. 

środa, 28 lipca 2021

26.Ford Ka - nowa moda.

 Często piszę o latach dziewięćdziesiątych , a nigdy nie mówiłem co tak naprawdę w nich lubiłem , czy kochałem. Teraz Wam powiem. Były to lata spokoju i pobudzonej nadziei. Lubiłem w nich koleżeństwo , każdy zawsze mógł liczyć na pomoc innych ,nikogo nigdy nie trzeba było szukać , każdy znajdywał się zawsze nie wiadomo skąd. W bloku znałeś nazwiska wszystkich sąsiadów , każdy znał Ciebie , nie byłeś anonimowy. Elektronika tamtych czasów była prosta i oczywista. Telewizor się oglądało , radia się słuchało , walkman służył do słuchania muzyki z kaset magnetofonowych. Telefon stacjonarny nie był oczywistą sprawą , nie każdy posiadał go w domu , teraz całkiem praktycznie wyginął. W każdym razie zawsze zostawał w domu i służył tylko do dzwonienia. Wychodziłeś na powietrze i stawałeś się wolny , nikt się do Ciebie nie dodzwonił. Zresztą jak byłeś w domu i nie podnosiłeś słuchawki , to i tak nikt nie wiedział , czy rzeczywiście Ciebie nie było. 

W motoryzacji lubiłem prostotę. Auto sportowe było stworzone do sportu i do niczego innego. Terenówka do ciężkich przepraw , a kombi dla rodziny i kupując takie auto używane nie musiałeś się martwić : czy nie jeździł nim wcześniej jakiś przedstawiciel handlowy i nie nabił nim miliona kilometrów sprzątając w środku tylko wtedy , gdy oddawał auto po zakończonym leasingu. Ponadto , gdy "zagapiłeś" się w motoryzacji na pół roku , nie przegapiłeś kolejnej generacji Golfa , gdyż w tamtych latach nowości nie pojawiały się tak często jak dzisiaj. Wsiadając do samochodu nie musiałeś pamiętać , aby coś wyłączać ( system START-STOP ) , tylko żeby włączać. Jadąc nie wkurzał Ciebie asystent pasa ruchu , który i tak nie funkcjonuje poprawnie. W końcu lubiłem to zdziwienie , gdy na początku lat '90 za kierownicą dostrzegłem kobietę. Było to tak dziwne , że aż wydawało się niemożliwe. Było tak przynajmniej w Polsce. Obecnie dziwimy się , gdy widzimy płeć piękną za kierownicą autobusu miejskiego , choć ten widok równie szybko powszednieje. Świat bardzo szybko się zmienia , nie zawsze w dobrym kierunku. Lata dziewięćdziesiąte stworzyły modę na autka dla kobiet. Nie spodziewałem się wtedy , że niedługo powstaną sportowe rodzinne terenówki z przeznaczeniem na weekendy na torze. Nie spodziewałem się też , że firmy samochodowe będą rzucać słowa na wiatr obiecując , że nigdy nie wyprodukują swojego sportowego coupe z silnikiem diesla napędem na cztery koła , czy na przód albo broń Boże nigdy żadnej terenówki , czy kombi. Znowu , pieniądze niszczą konwenanse , renomę , dobre zdanie o firmie , ale także niszczą ludzi.  Ciężkie czasy nastały , w których coś jest do wszystkiego , czyli do niczego. Niestety. Tyle tytułem wstępu.












sobota, 17 kwietnia 2021

25.Najważniejszy samochód w moim życiu - FSO 125p 1500ME.

 Dobra , jestem już gotowy na ten wpis. Bardzo długo go odwlekałem. Chciałem napisać tą historię w zupełnie innych okolicznościach dopiero za jakiś czas.  Za chwile dowiecie się z jakich powodów. Pewne wydarzenie w moim życiu mocno przyspieszyło tę decyzję. To będzie bardzo osobisty wpis , swojego rodzaju hołd. Jeżeli ktoś nie ma ochoty dalej czytać , zrozumiem.

Ze swoim Tatą całe życie byłem bardzo blisko , od wczesnych lat dzieciństwa zabierał mnie wszędzie ze sobą. Jeździłem z Nim do pracy jak byłem małym chłopakiem , pracował w warsztacie samochodowym , wtedy jeszcze państwowym. To jest tylko mały przykład. Byliśmy zawsze nierozłączni , uczył mnie fachu , był złotą rączką. W gronie najbliższych znajomych krążyła o Nas ksywka "Ojciec i Syn". Jednak z pewnych powodów , a mieliśmy te same charaktery , nigdy ani ja od Taty nie usłyszałem , ani Tata ode mnie nie  usłyszał tego najważniejszego słowa. Mieliśmy problem z okazaniem sobie najważniejszych uczuć. Niestety ten stan rzeczy nie ulegnie już nigdy zmianie , gdyż 16 marca bieżącego roku mój Tata zmarł. Zawsze krępowałem się przed nim opisywać Go w różnych historiach na tym blogu. Nie wiedziałem czy to czyta , czy nie. Być może to zrozumiecie. Teraz już wiem , że czytał. Wstydziłem się nawet w tekście powiedzieć , że Był dla mnie bardzo ważny. Nie mam zamiaru nikogo nawracać , ale czas i sytuacja pokazały mi , że to był błąd , którego nie da się już naprawić.

Tym , którzy zdecydowali się na dalszą lekturę polecam przeczytać jeszcze dwa archiwalne wpisy (jeśli nie czytaliście). Stanowią one swojego rodzaju ciąg historyczny i znając je wszystkie łatwiej będzie Wam zrozumieć ten dzisiejszy. Są to: https://modele-slawka.blogspot.com/2020/07/najwazniejsze-samochody-w-moim-zyciu.html oraz https://modele-slawka.blogspot.com/2021/01/fso-polonez-szansa-na-cos-lepszego.html.

We wcześniejszych wpisach dowiecie się , że pierwszym rodzinnym pojazdem na czterech kółkach był Trabant 601. Ostatnio na potrzeby tego wpisu udało mi się wydobyć od Kolegi  zdjęcie mojego rodzinnego samochodu , które wykonano w 1995 roku przed Naszym blokiem. W samochodzie pozuje mój starszy brat , zobaczcie sami:

sobota, 6 marca 2021

24.Porsche 911 Turbo (993) - pierwsze Turbo i ostatnie Turbo...

 Nie , nie myślcie , że na samym początku zdradzę Wam co miał autor na myśli. Chociaż znawcy , a przede wszystkim puryści marki Porsche i wielbiciele 911-tki już się domyślają. 

Jeżeli czytaliście już kiedyś inne moje wpisy na tym blogu i myślicie , że tym razem będzie inaczej , że nie poruszę tematów rodzinnych lub wspomnień czasów minionych , to również się mylicie. Będą i one. 

Pomysł na treść dzisiejszego wpisu wpadł mi do głowy w trymiga i w zasadzie modliłem się o to by w głosowaniu na Facebooku to Turbo stanęło na podium jako wygrany. 


Pod koniec ubiegłego wieku na jednym ze spotkań rodzinnych w domu , w którym się wychowałem nie zabrakło również mojego kuzyna Leszka. (Tata Leszka był właścicielem Simci , o której już tutaj pisałem). W tajemniczy sposób wyciągnął przede mną białą kopertę. Nie jestem nikczemny i wiedziałem , że nie są tam schowane pieniądze. Były tam jak się za chwile miałem się przekonać fotografie , które kuzyn mój wykonał u swojego dobrego kolegi we warsztacie.

poniedziałek, 1 marca 2021

23.Renault Megane Coupe - żółty , kolorem usportowionych aut lat '90.

 Doskonale pamiętam lata dziewięćdziesiąte i to co działo się wtedy w motoryzacji. Renault Megane kojarzę najbardziej jako bohatera reklam w prasie tematycznej. Żaden inny samochód nie zdobił tylu stron co ten właśnie pojazd. Megane to rodzina wielodzietna i bywało tak , że na jednej stronie reklama dotyczyła jednej wersji nadwoziowej , a po przerzuceniu kartki pojawiała nam się kolejna. Sukces jaki osiągnął ten samochód był naprawdę duży , chociaż nad marką Renault wciąż krążyła opinia awaryjnego , który nie nadaje się na nasze polskie drogi. W tamtych czasach nie potrafiłem sam przedstawić swojego zdania , kierowałem się opinią innych i przyznam szczerze , że z zazdrością kpiłem również i ja z tego auta. Bolał mnie sukces Renault Megane.

niedziela, 14 lutego 2021

22.Ferrari Testarossa - radiowóz z Miami.

 W czasach , w których na chleb mówiłem "beb" i wchodziłem pod stół na stojąco w moim domu , w dużym pokoju stał odbiornik radiowy i korektor Radmora. Dźwięk wydostawał się z głośników Altusa , dodatkowo efekt całości wzmagał kolorofon - można było poczuć się jak na dyskotece. Kasety wkładało się do magnetofonu Finezja. Na tym magnetofonie było naklejone zdjęcie artysty , którego imię i nazwisko nie było mi znane , chociaż na zdjęciu tym był również wydrukowany autograf. Nie potrafiłem jeszcze czytać. Dopiero po jakimś czasie , gdy w szkole wpojono mi alfabet i sztukę czytania , za którą bardzo dziękuję , rozszyfrowałem autograf , był to Don Johnson. Aktor , autor piosenek , producent filmowy , a także piosenkarz.

Don Johnson z ról filmowych kojarzy mi się najbardziej z serialem telewizyjnym "Miami Vice" , w Polsce znanym jako "Policjanci z Miami". Kryminał ten był w USA emitowany przez sześć lat , od 1984 do 1990 roku. Powstało sto jedenaście odcinków. Aktor o którym mowa wcielił się w nim w postać detektywa Jamesa "Sonny" Crocketa , a w jego partnera w pracy wcielił się Philip Michael Thomas grający Ricardo "Rico" Tubbsa.

W Polsce "Policjanci z Miami" mieli swoją premierę 24 sierpnia 1989 roku. Pierwszy raz  miałem okazję obejrzeć ten serial u kolegi z klasy na początku lat dziewięćdziesiątych. Początkowo oglądając go nie zrobił na mnie żadnego wrażenia , ale telewizja w tamtych czasach nie oferowała nic lepszego. Trzy kanały telewizyjne i nic poza tym. Serial spodobał mi się dopiero wtedy , gdy zobaczyłem samochód głównego bohatera - Sonny'ego. Przez pierwsze dwa sezony była to replika Ferrari 365 GTB Daytona Spyder. Czarny lakier potęgował efekt "wow". Samochód powstał na podwoziu Chevroleta Corvette C3. Ferrari podobno zagroziło producentowi serialu pozwem do sądu , lecz sprawa skończyła się na tym , że fabryka z Maranello  dała do dyspozycji filmowców dwie nowe Testarossy. Samochody przemalowano na biało by lepiej wyglądały podczas filmowania w nocy.

niedziela, 24 stycznia 2021

21.Citroen 2CV 4X4 Sahara - kaczka dziwaczka.

 Zapewne zarzucicie mi , że na blogu krótko po prezentacji Citroena C6 z Norev znowu pojawia się samochód tej marki , a ponadto znowu reprezentuje go modelik tego samego producenta. Musicie mi wybaczyć , zrobiłem to niespecjalnie , przez nieuwagę. Przedwstęp ten piszę dopiero po napisaniu całości , poniekąd na usprawiedliwienie swojego występku.

 Audi zaczynało eksperymentować z napędem 4x4 głównie dlatego , żeby stać się niezwyciężonym na rajdowych szlakach. Producenci samochodów terenowych stosują ten rodzaj napędu , aby ich klienci bez stresu mogli udać się w niedostępne dla zwykłych użytkowników bezdroża i zdobyć je bez wysiłku. Z kolei producenci współczesnych samochodów sportowych robią to głównie dlatego , aby przenieść dużą moc bez większych strat na asfalt. Zupełnie inaczej było z Citroenem i jego modelem 2CV Sahara.